Witajcie w mych progach.
Dawno się nie czytaliśmy.
Tak, możecie mnie zabić.
Hu-huuu-hu.
Jakoś tu pusto, nie? Cóż, jakoś to było do przewidzenia.
Mogę spokojnie zacytować samą siebie sprzed niecałego roku (so close!).
Cześć, jestem Sówka i słynę z notorycznego usuwania postów. Dzieje się tak na skutek długich nieobecności, a te znowuż są wynikiem wszelakich zaburzeń funkcji życiowych,
z domieszką niesystematyczności oraz wątpliwości.
No, pasuje doskonale. A tak bardziej na poważnie - coś mnie uwierało tutaj. Uwierał natłok słów, niekoniecznie sensownych. Nie czułam tego miejsca. Nie czułam, bo bywałam. A ja nie mogę bywać, ja muszę być, żeby coś miało wartość. Moja wina, moja bardzo wielka wina.
Zasadniczo, mam wątpliwości czy jestem w stanie nadal tutaj pisać. Czy potrzeba emocjonalnego ekshibicjonizmu wciąż we mnie jest czy to już tylko przyzwyczajenie. Dlatego spróbujemy po raz kolejny. Tym razem jednak - ostatni.
Wiem, moje poczynania tutaj to jakiś ponury żart. Stąd dzisiaj początek, w Prima Aprilis. Może się magicznie obróci w "na poważnie".
No, to do przeczytania.
Ostatni?! Ani mi się waż! :P
OdpowiedzUsuń"Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" :D
UsuńPuknij się w czambu :D
Usuń"Jeśli chodzi o pukanie, to kończę o 16:00" :D
Usuńja nie wiem co Ty insynuujesz :D
UsuńJa tylko biorę przykład z pani Jadwigi :D
Usuńmasz tu być koniec i . << :D
OdpowiedzUsuńBędę, dobrze :D
UsuńPodejść do blogowania też miam wiele i jakieś dwa lata temu również powiedziałam sobie "Tyle. Koniec. To już ostatni raz!" i tak zleciały dwie wiosny bez przerwy :)
OdpowiedzUsuńJest nadzieja!
UsuńNo, ja tam mam nadzieję, że będę mogła Cię jeszcze trochę poczytać :)
OdpowiedzUsuńPS. Ładny łapacz snów :D
Żywię podobną :D
UsuńDziękuję, naszukałam się niebotycznie :D
No to wróć i obnażaj się przed nami dalej :D
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie słowem 'obnażaj' :D
Usuń:D
UsuńA tej ino jedno w głowie! :D
UsuńZawsze :3
UsuńPusto, pusto, a ja nadal czekam z medalem XD
OdpowiedzUsuńPrzyjdę po niego! :D
UsuńTeraz to chyba jakiś taki kryzysowy czas - bo to głównie czasu nie ma, a jak już jest - to człowiek jest tak wymęczony wszystkim, że nawet się myśleć nie chce nad pisaniem. :P
OdpowiedzUsuńAle nie wymiękaj i nie uciekaj nam stąd. :P Pokaż, że jesteś twardziel i zostajesz. :D
A, to teraz miałam taki czas. Niemniej, nie żałuję :D
UsuńJasne, biorę to na klatę :D
ja też przestaję czuć bloga, gdy bywam na nim tylko od czasu do czasu.. smutne to jest. ale postów nie usuwam :D
OdpowiedzUsuńCałe szczęście!
Usuńohooo, w archiwum wieje pustkami.. a ja chciałam trochę nadrobić. wróciłam na łono internetów!
OdpowiedzUsuńWitam, witam, miło widzieć!
Usuń